fbpx

Najważniejsze informacje o rynku – kwiecień 2025

Najważniejsze informacje o rynku – kwiecień 2025
W Holandii wystartował długo wyczekiwany projekt pilotażowy legalnych dostaw do coffee shopów. Tymczasem we Włoszech rząd wprowadził budzące kontrowersje regulacje uderzające w całą branżę konopną, a w Polsce – nadal trwa oczekiwanie na odpowiedź premiera w sprawie dezyderatu dotyczącego depenalizacji marihuany.
Holandia

Amsterdam jest oficjalnie stolicą “jedynie” Holandii, jednak od lat uznawany jest też za stolicę europejskiej kultury konopnej. Mimo to, nie każdy zdaje sobie sprawę, że marihuana w tym kraju formalnie zalegalizowana nie została.

Funkcjonujące tam coffee shopy, czyli miejsca, gdzie mieszkańcy Holandii mogą nabyć marihuanę, działają de facto w szarej strefie. Brakuje jednoznacznych przepisów legalizujących ten proceder, ale również nie istnieją regulacje, które jednoznacznie by go zakazywały. W praktyce, rząd wydaje się akceptować taki stan rzeczy – dowodem na to są oficjalne informacje dla turystów, które, mimo że wskazują na brak legalności, jednocześnie podkreślają pełną dekryminalizację działalności coffee shopów.

W kwietniu 2025 roku ruszył zapowiadany od 2019 roku pilotażowy program dostaw legalnie wyprodukowanego i przetestowanego suszu do wybranych punktów sprzedaży. Program ten, będący efektem upraw rozpoczętych w 2023 roku, obejmuje 80 lokali zlokalizowanych w 10 miastach, m.in. w Bredzie, Groningen i Zaanstad. Za dostawy odpowiadają m.in. firmy takie jak Hollandse Hoogtes. Jak podkreślił jeden z ich przedstawicieli w rozmowie z redakcją WeedNews, produkt zanim trafi do obrotu, przechodzi kompleksowe testy: mikrobiologiczne, kanabinoidowe, terpenowe, drożdżowe, a także na obecność bakterii beztlenowych i metali ciężkich. Oznacza to, że produkt trafiający do klientów spełnia najwyższe standardy jakości. Jest to bez wątpienia ogromny krok naprzód – aktualnie marihuana oferowana w większości coffee shopów pochodzi z nielegalnych źródeł.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez holenderskie władze, wpływ programu będzie monitorowany przez specjalnie powołany zespół badawczy oraz niezależną komisję, która oceni m.in. wpływ projektu na zdrowie publiczne, poziom bezpieczeństwa oraz występowanie zjawisk przestępczych.

Włochy

W lipcu 2024 roku włoska scena polityczna znalazła się w centrum uwagi za sprawą propozycji zmian w Ustawie o bezpieczeństwie, która zakładała uznanie wszystkich roślin konopi – nawet tych z zawartością THC poniżej 0,3% (co jest zgodne z przepisami UE) – za nielegalne substancje psychoaktywne. Zgodnie z unijnym prawem, sprzedaż produktów o tak niskim poziomie THC nie powinna być ograniczana przez krajowe prawo. W efekcie, już w listopadzie 2024 roku sąd administracyjny we Włoszech po raz trzeci zawiesił dekret Ministerstwa Zdrowia, który próbował umieścić CBD na liście substancji narkotycznych.

Ponieważ sam projekt – obejmujący także inne, zdaniem jego krytyków, kontrowersyjne zapisy – spotykał się z oporem nawet ze strony partii koalicyjnych, wydawać się mogło, że jego procedowanie zostało zatrzymane. Aż do ubiegłego tygodnia.

Projekt ustawy został bowiem przedstawiony jako tzw. „decreti-legge” – czyli akt prawny przewidziany we włoskiej konstytucji dla sytuacji nadzwyczajnych, który natychmiastowo wchodzi w życie z mocą ustawy. Warunkiem jego utrzymania jest przegłosowanie przez parlament w ciągu 60 dni. Dla porównania, w Polsce podobną funkcję pełni rozporządzenie z mocą ustawy, które Prezydent RP może wydać na wniosek Rady Ministrów – jednak wyłącznie w czasie stanu wojennego i przy braku możliwości zwołania posiedzenia Sejmu.

Według Bena Stevensa z portalu Business of Cannabis, zmiana ta może oznaczać “kryminalizację 22 tysięcy osób z dnia na dzień” – odnosząc się do liczby miejsc pracy w sektorze konopnym we Włoszech, które nowe prawo czyniłoby nielegalnymi. Stowarzyszenie Canapa Sativa Italia ocenia jej skutki jeszcze surowiej – ich zdaniem, nawet jeśli ustawa po dwóch miesiącach zostałaby uchylona, może doprowadzić do utraty nawet 30 tysięcy etatów i potencjalnego bankructwa około 3 tysięcy włoskich firm.

Polska

Z kolei w Polsce entuzjastów marihuany najbardziej ekscytuje wciąż oczekiwanie na odpowiedź premiera Donalda Tuska na dezyderat w sprawie depenalizacji konopi indyjskich (temat ten poruszono szerzej w materiale „Jakie kraje mogą wkrótce zalegalizować marihuanę rekreacyjną?”). Choć oficjalny termin na udzielenie odpowiedzi minął pod koniec marca, według niektórych źródeł wydłużenie tego okresu jest praktyką powszechną, a odpowiedzi na dezyderaty zwykle pojawiają się po około dwóch miesiącach (standardowy termin to 30 dni od otrzymania dokumentu, chyba że Marszałek Sejmu ustali inaczej).

Mimo braku jednoznacznego stanowiska, sam fakt, że nie pojawiła się negatywna odpowiedź, budzi wśród zwolenników zmiany nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie. Z drugiej strony, jak poinformował Przemysław Zawadzki – autor petycji, która doprowadziła do złożenia dezyderatu – dokument wraz z 15 tysiącami podpisów został przekazany przez Kancelarię Premiera do ministerstw Zdrowia i Sprawiedliwości. Zawadzki twierdzi, że zgodnie z jego wcześniejszymi przypuszczeniami była to jedna z najbardziej prawdopodobnych opcji, aczkolwiek niekoniecznie pozytywna.

W swoim najnowszym oświadczeniu (z dnia 2 kwietnia) Zawadzki podkreśla, że najważniejszym celem pozostaje doprowadzenie do sejmowego głosowania oraz przekonanie jak największej liczby parlamentarzystów do poparcia inicjatywy.

Źródła

Udostępnij