Polska wprowadza ograniczenia dla medycznej marihuany, sprzedaż wzrasta, przyszłość marihuany w Irlandii niepewna po wyborach, a maltańskie stowarzyszenia wyrażają obawy wobec zmian regulacyjnych.
Polska
W zeszłym miesiącu polskie Ministerstwo Zdrowia wprowadziło nowe przepisy uniemożliwiające pacjentom medycznej marihuany uzyskiwanie recept online. W sierpniu, Business of Cannabis poinformowało, że po gwałtownym wzroście liczby recept na medyczną marihuanę z 11 400 do 313 000 w latach 2020-2023, Ministerstwo wyraziło obawy, że marihuana mogłaby być coraz częściej używana do celów niemedycznych.
W związku z tym zaproponowano nowe regulacje, które ograniczają recepty online do maksymalnie trzymiesięcznych, kontynuacyjnych terapii oraz zastrzegają możliwość przepisywania substancji kontrolowanych, w tym medycznej marihuany, wyłącznie dla lekarzy ogólnych podczas konsultacji online. Skutki tych nowych ograniczeń zaczynają być już widoczne na rynku. Według nowych danych PEX, w październiku, na miesiąc przed wejściem w życie nowych przepisów, pacjenci kupili rekordowe 90 388 opakowań produktów opartych na marihuanie z aptek.
Oznaczało to 15-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim miesiącem, a całkowite wydatki osiągnęły poziom 42,67 mln PLN, czyli prawie 5,7 mln PLN więcej niż w całym 2022 roku. Farmaceuci odnotowali wzrost sprzedaży przed listopadowymi zmianami w przepisach. „Pacjenci kupowali wszystko, co mogli. Nie przejmowali się cenami ani producentami” – powiedział jeden z nich organizacji.
Z odrębnych badań Mikołaja Rusina, opartych na ankiecie z 576 użytkownikami medycznej marihuany, wynika, że zmiany są niepopularne wśród społeczeństwa. Po wprowadzeniu nowych ograniczeń 34% respondentów stwierdziło, że nie jest pewnych, czy będzie kontynuować legalną terapię, podczas gdy 54,9% planuje ją kontynuować, a 11,1% zamierza całkowicie zrezygnować z używania medycznej marihuany.
Dodatkowo 81,3% ankietowanych uzyskało swoją pierwszą receptę podczas konsultacji online w prywatnych klinikach marihuany. Tylko 8,2% skorzystało z wizyt osobistych w prywatnych klinikach, natomiast 6,4% było badanych osobiście przez lekarzy powiązanych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Zaledwie 15,5% pacjentów stwierdziło, że otrzymało informacje o terapii konopnej od swojego lekarza. Z kolei 56,9% pacjentów dowiedziało się o terapii konopnej z internetu.
Irlandia
Wybory w Irlandii dobiegły końca, a obecna koalicja jest niemal pewna utworzenia nowego rządu w nadchodzącym roku. Fianna Fáil, która stała się teraz największą partią, zobowiązała się do dekryminalizacji marihuany do użytku osobistego jako obietnicy wyborczej, co daje nadzieję, że nowa administracja wkrótce zrealizuje zalecenia niedawnego Zgromadzenia Obywatelskiego ds. Używania Narkotyków.
Jednakże, biorąc pod uwagę, że ich koalicyjny partner, Fine Gael, oraz nieokreślony jeszcze członek dwuosobowej koalicji nie podzielają entuzjazmu wobec reformy konopnej, przyszłość marihuany w Irlandii pozostaje niepewna. Do utworzenia rządu potrzebna jest koalicja z łączną liczbą 88 mandatów, aby zapewnić większość w Dáil. Fianna Fáil i Fine Gael, które są w koalicji od 2020 roku, uzyskały odpowiednio 48 i 38 miejsc, co daje im łącznie tylko dwa mandaty mniej od większości. Sinn Féin, mimo znacznego spadku, pozostało na drugim miejscu z 39 mandatami.
Tym samym dwie „partie braterskie”, z których jedna rządzi w Irlandii od ostatnich 100 lat, prawdopodobnie będą kontynuować swoją koalicję, jeśli znajdą partnera, który zajmie brakujące dwa miejsca. Opinia publiczna na temat marihuany uległa znaczącej zmianie w ostatnich latach, głównie dzięki Zgromadzeniu Obywatelskiemu, które ma historyczne znaczenie w kształtowaniu polityki irlandzkiej, oraz późniejszemu raportowi wstępnemu Wspólnego Komitetu Oireachtas ds. Używania Narkotyków.
Jak informowano w zeszłym miesiącu, oba te organy zdecydowanie poparły dekryminalizację marihuany, co skłoniło Fianna Fáil do wpisania tego w obietnicę wyborczą na kilka tygodni przed wyborami. Manifest Fianna Fáil zobowiązuje się do dekryminalizacji posiadania narkotyków na własny użytek oraz do zbadania kwestii regulacji marihuany, jednak nie podano szczegółów, jak miałoby to wyglądać w praktyce. Ponadto manifest zakłada, że osoby złapane na posiadaniu narkotyków będą zobowiązane do podjęcia leczenia lub edukacji, co jest coraz bardziej kontrowersyjną polityką, nie wspominając przy tym o medycznej marihuanie.
Z kolei Fine Gael jest jedyną partią w Irlandii, która nie popiera dekryminalizacji marihuany, według raportu The Cannabis Review, i pozostaje zdecydowanym przeciwnikiem reformy narkotykowej. W swoim manifeście partia zobowiązała się do zwalczania używania narkotyków poprzez zwiększenie egzekwowania prawa oraz inwestycje w usługi leczenia uzależnień. Tym samym prawdopodobna koalicja stoi w martwym punkcie w kwestii reformy marihuany, a różnice zdań już wcześniej skłaniały Fianna Fáil do zmiany stanowiska w polityce reformatorskiej w poprzedniej administracji.
Malta
Czołowa maltańska grupa zajmująca się obroną praw do marihuany, ReLeaf Malta, wyraziła obawy wobec sugestii, że „drakońska” organizacja ma przejąć kontrolę nad polityką redukcji szkód w kraju, co może mieć znaczący wpływ na przemysł konopny na wyspie.
Niemal dokładnie trzy lata po oficjalnej legalizacji marihuany dla dorosłych na wyspie, ReLeaf ostrzegł, że jego zdaniem Agenzija Sedqa S.A.F.E. ma zostać umieszczona na wpływowej pozycji w ramach Urzędu Odpowiedzialnego Używania Konopi (ARUC), jednak informacji nie udało się niezależnie zweryfikować. Sedqa to maltańska agencja zajmująca się zapobieganiem uzależnieniom poprzez edukację, działania społeczne i dostosowane interwencje. Zespół ds. usług prewencyjnych składa się z profesjonalistów z Wydziału Dobrostanu Społecznego i realizuje programy dotyczące używania substancji, hazardu oraz innych uzależniających zachowań.
Biorąc pod uwagę historyczne podejście grupy do używania marihuany, ReLeaf obawia się, że ich interwencje mogą podważyć wysiłki liberalizacyjne kraju i wpłynąć na rosnącą liczbę stowarzyszeń redukcji szkód związanych z marihuaną (CHRAs), które również wyraziły swoje obawy.
W poście na mediach społecznościowych prezes ReLeaf, Andrew Bonello, napisał:
„Jest to powód do poważnego niepokoju, szczególnie ze względu na drakońskie podejście Sedqa oraz brak praktyk opartych na dowodach i prawach człowieka w ich podejściu edukacyjnym. ReLeaf Malta wyraża pełny sprzeciw wobec cofania reformy #cannabis. Dlaczego oraz kto stoi za tym ruchem? Co stało się z działem redukcji szkód w ARUC?”
Autor oryginalnego artykułu: Ben Stevens, Business of Cannabis (kliknij aby przejść do tekstu).