Republika Czeska kontynuuje ambitną reformę swojej polityki narkotykowej, wprowadzając dalekosiężne zmiany mające na celu stworzenie regulowanego rynku dla niskiego ryzyka substancji psychoaktywnych oraz rozwiązanie długotrwałych problemów związanych z dostępem do medycznej marihuany.
Od lipca 2025 roku sprzedaż konopi o niskiej zawartości THC oraz kratomu będzie dozwolona na mocy nowo uchwalonej Ustawy o Substancjach Psychomodulujących, co uczyni ten kraj pierwszym, który utworzył odrębną kategorię dla substancji niskiego ryzyka poza tradycyjnymi przepisami o narkotykach.
Jednocześnie, rząd pracuje nad rozszerzeniem dostępu do medycznej marihuany, umożliwiając lekarzom pierwszego kontaktu przepisywanie takich terapii – krok ten od dawna postulowany był przez pacjentów i obrońców opieki zdrowotnej.
Chociaż te reformy oznaczają znaczącą zmianę polityki, eksperci ostrzegają, że systemowe bariery, takie jak ograniczenia związane z ubezpieczeniem oraz luki w regulacjach, mogą ograniczyć ich pełny potencjał.
Jak powstała Ustawa o Substancjach Psychomodulujących
W maju 2024 roku Business of Cannabis poinformowało, że czeska Izba Poselska zatwierdziła propozycje dotyczące regulacji tzw. „substancji psychomodulujących”.
Była to część przełomowej inicjatywy legislacyjnej zaproponowanej przez byłego Narodowego Koordynatora ds. Polityki Narkotykowej Czech, Jindřicha Vobořila. Vobořil pracował nad projektem ustawy przez ponad rok, równolegle z osobnym projektem dotyczącym legalizacji konopi.
Zwolennicy ustawy opisali ją jako „rewolucyjną”, podkreślając, że jej celem jest „uregulowanie szerokiej gamy substancji, które nie stanowią poważnego zagrożenia dla zdrowia publicznego ani nie wywołują istotnych negatywnych skutków społecznych dla jednostek czy społeczeństwa”.
1 stycznia 2025 roku ustawa oficjalnie weszła w życie. Jednak dopiero w tym tygodniu pierwsze substancje — kratom i konopie o niskiej zawartości THC — zostały oficjalnie dodane do nowej kategorii.
Ustawa o Substancjach Psychomodulujących wprowadza nowatorski, trójstopniowy system regulacji substancji psychoaktywnych:
- Zakazane Substancje Uzależniające: Substancje wysokiego ryzyka, takie jak heroina i metamfetamina, pozostają całkowicie zakazane.
- Substancje w Procesie Oceny: Nowo pojawiające się substancje psychoaktywne, takie jak HHC (heksahydrokanabinol), są badane przez okres do dwóch lat w celu oceny ich bezpieczeństwa.
- Substancje Psychomodulujące: Substancje niskiego ryzyka, takie jak kratom i konopie o niskiej zawartości THC, są dopuszczone do sprzedaży pod ścisłymi warunkami.
Jeśli substancje w procesie oceny uzyskają potwierdzenie względnego bezpieczeństwa, zostaną dodane do listy substancji psychomodulujących i dopuszczone do sprzedaży.
Nowo opublikowany projekt ustawy, który umożliwia sprzedaż kwiatów i ekstraktów konopi o niskiej zawartości THC, stwierdza, że „Konopie o zawartości THC poniżej 1% nie stanowią istotnego zagrożenia dla zdrowia ani społeczeństwa i będą regulowane na mocy ścisłych warunków w celu zapewnienia bezpiecznego użytkowania”.
Dlaczego rozszerzony dostęp do medycznej marihuany może wciąż okazać się niewystarczający
Zmiana ta następuje zaledwie kilka tygodni po uchwaleniu innego projektu ustawy, który pozwala 5000 lekarzy pierwszego kontaktu na przepisywanie medycznej marihuany pacjentom od kwietnia 2025 roku. Decyzja ta jest wynikiem wieloletnich starań pacjentów i profesjonalistów medycznych.
Medyczna marihuana jest legalna w Czechach od 2013 roku, jednak obecnie tylko specjaliści mają prawo ją przepisywać, co oznacza, że tylko około 200 lekarzy aktywnie wypisuje recepty na leki na bazie konopi.
Oficjalnie w Czechach zarejestrowanych jest około 8 000 pacjentów, którzy mają przepisane leki na bazie marihuany, aczkolwiek wcześniejsze badania Narodowego Centrum Monitorowania Narkotyków wskazują, że około 600 000 Czechów stosuje marihuanę w celach medycznych, a ponad milion osób próbowało jej do samodzielnego leczenia w ciągu ostatniego roku.
Chociaż wielu ustawodawców, polityków, a nawet niektórzy przedstawiciele przemysłu uważa, że rozszerzenie liczby lekarzy przepisujących marihuanę rozwiąże problem systemowych braków, jeden lokalny ekspert branżowy z pewnością twierdzi, że tak się nie stanie.
„Problem jest systemowy” – stwierdził w rozmowie z Business of Cannabis – „Istnieje luka wynosząca prawie 600 000 między osobami używającymi marihuany w celach zdrowotnych a tymi, które ją mają przepisane. Pomysł, że lekarze pierwszego kontaktu mogliby wypełnić tę lukę, jest naiwny, zwłaszcza biorąc pod uwagę ograniczenia, z jakimi muszą się zmagać przez firmy ubezpieczeniowe. Problemy systemowe sięgają znacznie głębiej, żeby rozszerzenie prawa do przepisywania mogło wystarczyć.”
Wyjaśnił również, że pacjenci którym medyczna marihuana została przepisana płacą 10% kosztów, a pozostałe 90% pokrywa ich ubezpieczenie – do 30 gramów miesięcznie. Jeśli potrzebują więcej, muszą “omówić” to z ubezpieczycielem.
„Firmy ubezpieczeniowe odgrywają tu kluczową rolę. Ustalały one limity przepisywania dla lekarzy, które zależą od różnych czynników, takich jak liczba zarejestrowanych pacjentów. Jeśli lekarz przepisuje za dużo marihuany i przekracza te limity, naraża się na kontrolę ze strony firm ubezpieczeniowych.”
Lekarze, którzy przekroczą ten limit, mogą zostać poddani audytowi przez firmę ubezpieczeniową, co może prowadzić do sankcji i innych konsekwencji. Sprawia to, że większość lekarzy pozostaje niechętna do przepisywania medycznej marihuany.
„Na podstawie informacji od przedstawicieli lekarzy pierwszego kontaktu w Czechach, nierealistyczne jest oczekiwanie, że lekarz przyjmie więcej niż pięciu pacjentów na marihuanę. Takie podejście w ogóle nie rozwiązuje problemu.”
„Chociaż spodziewamy się pewnego wzrostu liczby pacjentów — potencjalnie z obecnych 8 000 do 15 000, a nawet 20 000 — są to jedynie szacunkowe, nieprofesjonalne prognozy z powodu braku wiarygodnych danych. Nawet jeśli osiągniemy 20 000 pacjentów, to wciąż kropla w morzu w porównaniu do szacunkowych 600 000 osób używających marihuany w celach medycznych.”